niedziela, 2 lutego 2014

4

Już od czwartku jestem w St. Martin , wgl nie mam czasu pisać , cały czas coś się dzieje.
Troszkę już jestem zmęczona , bo cały dzień spędzam z Kubą , żeby się powoli przyzwyczajał.
 Strasznie dostaje w kość. Ale chłopiec jest grzeczny , nie sprawia problemow. Rodzice tez baaaaaaaaaaardzo w porządku ;) Nie mam na co narzekać . 

Jedyny problem to ze w podroży przewoźnik popsuł mi laptopa -.- Cóż  nie będzie rozrywek trzeba zbierać na nowego .

Jeszcze nie tęsknię za domem , to dobry znak 

dołączam zdjęcia mojego pokoju , bo wiem że dziewczyny są ciekawe