Już od czwartku jestem w St. Martin , wgl nie mam czasu pisać , cały czas coś się dzieje.
Troszkę już jestem zmęczona , bo cały dzień spędzam z Kubą , żeby się powoli przyzwyczajał.
Strasznie dostaje w kość. Ale chłopiec jest grzeczny , nie sprawia problemow. Rodzice tez baaaaaaaaaaardzo w porządku ;) Nie mam na co narzekać .
Jedyny problem to ze w podroży przewoźnik popsuł mi laptopa -.- Cóż nie będzie rozrywek trzeba zbierać na nowego .
Jeszcze nie tęsknię za domem , to dobry znak
dołączam zdjęcia mojego pokoju , bo wiem że dziewczyny są ciekawe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz